Wbiegł zdyszany do szpitala od razu pobiegł do recepcji.
-Gdzie moja żona?!
-Spokojnie, nazwisko.
-Messi
-Została przewieziona na blok operacyjny proszę poczekać.
-Gdzie to jest?
-Korytarzem prosto.
Nic nie odpowiedział tylko znowu zaczął biec, nie potrafił
się opanować, Anto jest dla niego wszystkim, nie mógł jej teraz stracić.
Z Sali wyszedł lekarz i podszedł do piłkarza.
-Niestety, miała krwotok wewnętrzny, nie udało nam się jej uratować.
Zamarł, te parę słów zabiło go od środka, w furii złości
kopnął pobliskie krzesło, nie potrafił się opanować, lekarze musieli podać mu
leki uspokajające.
Przecież to nie możliwe, ona wyszła tylko na chwile do sklepu a on miał się zająć synem, gdy wróci mieli zjeść razem obiad, jak prawdziwa rodzina a teraz co?
Stracił miłość swojego życie, miał ochotę skoczyć z mostu,
popełnić samobójstwo, nie chciał już żyć, nie bez niej. Dopiero teraz sobie przypomniał, że ma dla
kogo żyć, dla Thiago, tylko on mu teraz pozostał.
Wyszedł przed szpital zaczerpnąć świeżego powietrza,
uspokoić się. Wsiadł do samochodu i pojechał pod dom Iniesty, po jego
policzkach spływały słone łzy, nie zatrzymywał ich, nie chciał.
Dojechał na miejsce i wszedł do środka, Andres gdy tylko go
zobaczył nic nie powiedział, po prostu go przytulił.
-Ona odeszła-powiedział drżącym głosem.
-Spokojnie Leo, usiądź.
Podał koledze szklankę wody i siedział z nim w ciszy.
-Gdzie Thiago?
-Bawi się razem z Valerią na górze.
-Mógłbyś mi go przyprowadzić?
-Jasne.
Po chwili do pokoju wbiegł malec i przytulił się do ojca.
-Tatuś co się stało? Gdzie mama?- zapytał 4 letni chłopiec
-Myszko popatrz na mnie, mamusia odeszła, ale patrzy tam na
nas z góry.
Nic nie odpowiedział tylko wtulił się w ojca a po jego
malutkich policzkach spływały łzy.
***
Cudowne, bardzo mi się podoba! Będę czytać dalej ;))
OdpowiedzUsuńpoczątki są trudne, jednak prolog jest bardzo ciekawy. szkoda mi Messiego i jego synka. czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział! :D
OdpowiedzUsuńżeby być szczerą, to muszę Ci powiedzieć, że owszem, popłakałam się, ale tylko przez sytuacje w prologu. rozdział krótki i nieciekawy, mało przemyśleń bohaterów. +pamiętaj o spacjach po myślniku przy dialogach. :)
OdpowiedzUsuńogólnie nie jest źle, tylko byłoby ciekawiej gdybyś dodała trochę myśli :) ale ćwicz i pisz dalej ;) i będę czytać oczywiście :)
ok zastosuje się do twoich rad ;)
UsuńPopłakałam sie <333 szkoda mi Leosia i Thiago :** czekam na pierwszy rozdział
OdpowiedzUsuńTakie krótkie a doprowadza do łez :(
OdpowiedzUsuńCzekam na 1 rozdział <3
Pisz szybko <3
No nawet nawet... Ale strasznie krótki i cała akcja wydaje mi się bardzo szybko mijać...
OdpowiedzUsuńSama dobrze wiem jakie trudne potrafią być początki ale się nie poddawaj :)
dzięki dalsze rozdziały będę znacznie dłuższe i ciekawsze :)
UsuńNohemi ma rację :) początki bywają trudne i nie ma się co przejmować :) więcej opisów,bo jak dla mnie Leo jakoś bardzo nie przeżywał tego co się wydarzyło :( Pozdrawiam i zachęcam do zaglądniecia na moje blogi :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten prolog :) Trochę smutny, ale podoba mi się :>
OdpowiedzUsuńMogłabyś to jakoś bardziej rozbudować, ale poza tym całkiem okej :))
Czekam na dalsze losy bohaterów :> //Alvesowa
Nie przesadzajcie, to dopiero prolog. Zgadzam się z Domą - początki są trudne, więc się nie przejmuj! Możesz liczyć na to, że będę śledziła dalsze losy bohaterów i starała się na bieżąco komentować nowe notki. :3
OdpowiedzUsuńMnie tam się podoba! Podoba mi się pomysł i oczywiście szkoda mi biednej Anto, a przede wszystkim Leo i Thiago ;c
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy rozdział! :)
wow, początek jest świetny. nie ukrywam, że łezka poleciała :) oby tak dalej :3 z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział :*
OdpowiedzUsuńŚwietny . Na pewno będę czytać ! ;)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł na opowiadanie ! :D
niezły początek... biedny Leo :(
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy :)
Szkoda, że nie rozbudowałaś fabuły :(
OdpowiedzUsuńDodawaj więcej opisów, przemyśleń bohaterów ii dialogów! :D
Oczywiście czekam na następny, informuj mnie :*
Pisz następny bo jest super tylko jak juz kiedyś mówiłam Leo ma być szczęśliwy!!! :)
OdpowiedzUsuńcuuuudny <3 świetnie się zaczyna!
OdpowiedzUsuńBardziej spróbuj rozbudować zdania pomiędzy wypowiedziami bohaterów. Jak dla mnie póki co jest tak sucho, mało ciekawie.
OdpowiedzUsuńAle trening czyni mistrza :) Będę często zaglądała. Jak możesz, to dawaj znać o nowych postach.
Plus jeszcze zapraszam do mnie na 2 ostatnie rozdziały -- http://panipodziekujemy.blogspot.com/
Fabuła rysuje się ciekawie. Przyznam,że łzy zakręciły mi się w oczach, biedny Leoś oraz Thiago,ale dobrze,że mają przyjaciela, który pomaga.
OdpowiedzUsuńCo do formy, to jak mam być szczera to brakowało mi przemyśleń, opisania bardziej szczegółowo przeżyć bohatera. Ale wiem,że początki są trudne jednak nie poddawaj się i pisz dalej! :)
Zapraszam również na swoje opowiadanie: http://rescatame-del-sufrimiento.blogspot.com